Jest pierwszy zwiastun filmu "Biała odwaga" o kolaboracji części górali z nazistami
Akcja "Białej odwagi" rozpoczyna się pod koniec lat 30. na Podhalu. Wtedy to poznajemy utalentowanego taternika i potomka znakomitego góralskiego rodu, Jędrka Zawrata (Filip Pławiak). "Jego wybranką jest piękna Bronka (Sandra Drzymalska). Jednak na skutek rodzinnej decyzji, ręka dziewczyny zostaje oddana starszemu z braci Zawratów, statecznemu i poważnemu Maćkowi (Julian Świeżewski). Dumny Jędrek porzuca rodzinne strony, by szukać zapomnienia wśród krakowskiej bohemy. Na swojej drodze spotyka niemieckiego naukowca i alpinistę Wolframa (Jakub Gierszał), który głosi teorię, w myśl której Górale pochodzą od starogermańskiego plemienia pragotów" - dowiadujemy się z oficjalnego opisu fabuły.
"Gdy wybucha wojna, Niemcy oferują mieszkańcom Podhala współpracę. Maciej Zawrat wspierany przez wiele wybitnych rodów, zdecydowanie odrzuca tę propozycję. Jednak przekonany przez Wolframa Jędrek, mając nadzieję na odzyskanie ukochanej i ocalenie swojej społeczności przed wojenną zagładą, podejmuje współpracę. Jędrek i Maciej uwikłani w historię, zmuszeni do najtrudniejszych wyborów, kochający tę samą kobietę, będą przeciwnikami w sporze, który zdecyduje nie tylko o ich osobistych losach, ale o przyszłości całego regionu" - czytamy.
Reżyserem "Białej odwagi" jest Marcin Koszałka, który dwukrotnie był laureatem nagrody za najlepsze zdjęcia na festiwalu w Gdyni – za "Pręgi" (2004) i "Rewers" (2009). Jako reżyser filmu fabularnego Koszałka zadebiutował thrillerem "Czerwony pająk" (2015). W tym obrazie główną rolę również zagrał Filip Pławiak.
"Przez setki lat kolejni władcy próbowali wykorzystać piękno góralskiego folkloru do własnych celów. Polacy widzieli w góralach idealnych katolickich patriotów. Naziści z kolei, dawno zaginione niemieckie plemię. Górale opierali się jednak każdej ideologicznej kolonizacji. +Biała odwaga+ to dowód mojego szacunku do mniejszościowej grupy polskich górali, którzy od wieków żyją na Podhalu" - komentuje swój najnowszy film.
Związek Podhalan sprzeciwiał się powstaniu filmu traktującego o nazistowskiej akcji Goralenvolk, obawiając się, że w widowisku będzie zawarty fałszywy obraz historycznych wydarzeń związanych z niemiecką okupacją. Władze organizacji wystosowywały w tej sprawie pismo do ministra kultury Piotra Glińskiego. Wyjaśnił on, że scenariusz Łukasza M. Maciejewskiego i Marcina Koszałki był konsultowany z naukowcami z Instytutu Pamięci Narodowej. Film został wsparty finansowo przez przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. (PAP Life)
ag/moc/